Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna

Trening ujeżdżeniowy program P8

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Stały tutaj / Gold Quest / Treningi
Autor Wiadomość
Rastamanka
Prince of pensjonat



Dołączył: 04 Lut 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:50, 24 Lip 2011    Temat postu: Trening ujeżdżeniowy program P8

Dziś wstałam wcześniej i postanowiłam pojechać do konia. Szybko się ubrałam i w drogę. W stajn ina szczęście byłam szybko i od razu poleciałam do konia. W stajni nikogo nie było. Poszłam do konia i się z nim przywitałam. Owijki miał ściągnięte, czyli Rustler nie zapomniała. Smile Wyszłam z nim z boksu i uwiązałam do boksu. Otworzyłam pakę i wyciągnęłam szczotki. Przeczyściłam konia, bo najwidoczniej ktoś już go dziś czyścił. Pewnie Rustler:). Później zawinęłam mu nogi miałymi owijkami i sięgnęłam po siodło. Jednak nie skokowe. Dziś trening bardziej ujeżdzeniowy. Poszłam do siodlarni i "zakosiłam" czaprak ujeżdzeniowy, ponieważ ja swoje wszystkie mam w praniu. Przyszłam z czaprakiem i przełożyłam przez grzbiet konia. Następnie założyłam misia i siodło. POdpięłam popręgiem, wszystko. Wyciągnęłam ogłowie. Po wczoraj był założyny hackamore i nie chciało mi się juz go wypinać, dlatego wzięłam 2 ogłowie z podwójnie łamanym wędzidłem. Wypięłam tylko wytok i założyłam Goldowi ogłowie. Wzięłam jeszcze tylko bata ujeżdżeniowego i w drogę. Wsiadłam z podestu na konia i stępowałam na luźnej wodzy. Gold miał chyba zakfasy po wczoraj to postępowałam z nim chyba z 20 minut. W tym czasie próbowałam go wyginać i po chwili odpuścił. Zszedł z głową i był giętki jak galaretka, zupełnie jak wczoraj. Porobiliśmy wolty i zmieniliśmy kierunek. W narożniku zakłusowałam. Pobiwiłam isę trochę z jego pyskiem i enie bło aż tak źle. Na początku strasznie zwalał się na przód, ale po kilku podciągnięciach go na wodzy i lekkiego bacika w dupę , podstawił się i szedł jak prawdzwy ujeżdżeniowiec. Żuł mocno wędzidlo, byłam poporstu z niego dumna. Że moze ta przerwa zrobiła mu na dobre:). Pokłusowałam 10 minut w prawo i zmieinłam kierunek i w lewo też dużo uwagi zwracałam na zad. Podstawił się pięknie, aż czułam że zały zad go podnosi:). Po 20 minutach dobrego kłusa dałam mu odsapnąć. Puściłam wodze i koń "robi co chciał". Po 5-10 minutowym odpoczynku, zebrałam wodze i zagalopowałam ze stępa. Tak mi się dobrze jeździ w tym ujeżdżeniowym siodełku - ciągle myślałam. Galop nie był taki piękny jak kłus czy stęp, aczykolwiek był rozluźniony i podstawiony. Brakowało mi takiego ładnego wykończenia i zaokroąglenia fuli. Ale wyćwiczymy to.Smile. Pogalopowałam w 2 strony i później ćwiczyliśmy przejścia, dodania, skrócenia. Ja też już musiała msiepoświęcić i ciagle wysiadywałąm jego chody, jednak Gold bardzo miękko nosi i nie było z tym problemów. Do stój. Zagalopowanie na prawą nogę, 3 fule lotna, 5 ful lotna i zatrzymanie. Następnie zakłusowanie i wyciągnięcie kłusa na długiej ścianie. Gald bardzo uważnie czekał na mój każdy sygnał. Przy dodaniu miał problem żeby pozostać z głową w tej samej pozycji aczykolwiek po paru razach już był dobrze. Jednak ty to sie szybko uczysz - powiedziałam i mocno go wyklepałam. Następnie poświczyliśmy dodania w galopie i nagłe skrócenia. Troche ciężko mu było się aż tak wycofać na zad, ale przecież nie wszystko od razu jest idealnie. Jednakże reagował bardzo dobrze na każdy mój sygnał. Byłam tak bardzo skupiona na jeździe że nie zauważyłam Rustler która stała naprawdę blisko mnie i oglądała mój trening. Po bardzo dobrym treningu, poklepałam Golda i puściłam mu wodzę. Koń był zmęczony, i był spocony, jednakże mógł jeszcze by coś porobić. Nagle słysze: - Maja, nie chciałąbyś moze czworokobu wytestować? - zapytała mnie Rustler. - z MIŁĄ CHĘCIĄ - odpowiedziałam. Przejechałam na czwarobok i Rustler czytała mi układ, bo ja się przecież na tym nie znam xD. Rustler usiadła na miejscu sędziów i czytała mrzez jakiś mikrofon układ.
Wjazd kłusem roboczym w X zatrzymanie, nieruchomość, ukłon, ruszyć kłusem roboczym. W C w prawo. W B koło w prawo o średnicy 15 metrów. Dziwnie sieczułam nie wiedząc co będzie po tym, aczykolwiek uśmiechałam się i jechałam dalej. W A na linie środkową w X wolta w prawo o średnicy 10m, następnie Wolta w lewo o średnicy 10 metrów. W C w lewo. E Koło w lewo o średnicy 15 metrów. EKAF kłus roboczy. FXH Zmiana kierunku kłusem pośrednim. H kłus roboczy, C stępem pośrednim. MXK zmiana kierunku stępem wyciągniętym. K stępo kośredni. Rustler wszystko czytała w tępie w jakim ja i Gold to wykonywaliśmy. A galopem roboczym z lewej nogi. Pomiędzy F i M oddać i nabrać wodze 3-4fule. M galopem roboczym. C koło o srednicy 15 metrów, CH galop roboczy. AX półkoła w lewo o średnicy 20m. X Kontrgalop i ćwierć koła w prawo( powrót na ślad pomiędzy E i H). H, kłus roboczy. C galopem roboczym z prawej nogi. Pomiędzy M i F oddać i nabrać wodze(3 -4 foule). FA galop roboczy. A Koło w prawo o średnicy 15m. AK galop roboczy. KEH Galop pośredni. HC galop roboczy. CX pół koła w prawo o średnicy 20m. X kontrgalop i ćwerć koła w lewo. K kłus roboczy. A wjazd na linie środkową, X zatrzymanie, nieruchomość, ukłon. I koniec. Gold już był zmeczony to było widać, ale do każdej figury, przykładał się i rozloźnił na 100%. Podjechałam do Rustler i zapytałam jak to wyglądało. Wstała i poklaskala i powiedziała że nigdy nie widziała skoczka żeby tak dobrze jeździł jak pingwin! Very Happy Podliczyła procent i wyszło że z dzisiejszego treningu uzyskaliśmy 78% :O. Rustler przyznałą że to powalający wynik. Zachęciła mnie równiez w udziale w konkursach ujeżdzeniowych. Później przyznała sieże to był układ P8. Czyli już nie przelewki. ;d. Wystepowąłam konia z jakieś 30 minut w ręku i poszłam z nim do stajni. Rozsiodłałam, wstawiłam do boksu i dałam mu sie napić. Następnie wrzuciłam do żłobu przekąski i dałam mu spokojnie zjeść. W tym czasie ogarnęłam sprzęt i spakowałam pożyczone czaprak żeby go wziąć i wyprać w domu. Przeprosiłam Rustler że wzięłam bez pytania;p. Nie była jakoś tak specjalnie zła;p. Poszłam zrobic sobie herbatkę i w koniuszym usiadłyśmy z Klaudia i pogadaliśmy trochę. Po godzinnym plotkach poszłam do konia i wyciągnęłam go na myjke. Wzięłam szampon i wykompałam go, prz czym też schłodziłam mu nogi. Gdy podeszliśmy do boksu zrobiłam mu wcierki i wstawiłam do boksu. Postałam z nim chwilę a Gold co pierwsze zrobił to wytarzał się xD. Do stajni zaczeli się schodzic ludzie to poprosiłam jedną dziewczyne żeby za jakąś godzinke wciągnęła Goldowi owijki i wypuściła go na padoczek. Zgodziła się bez problemu. Pożegnałam się z konikiem i pojechałam do domu. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Stały tutaj / Gold Quest / Treningi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin