|
|
Autor |
Wiadomość |
Rustler
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:31, 06 Lip 2011 Temat postu: Kurs rajdowy u Karuchny |
|
|
Kurs: Rajdy od podstaw|Dzień I|Sprawdzenie na ujeżdżalni
Uznałam, że zanim wyprawimy się na trasę warto sprawdzić jak dogadują się poszczególne pary, dlatego podzieliłam dziewczyny na trzy tury i wyznaczyłam im godziny zbiórki na Hiporysie. Niestety z powodu deszczu musiałyśmy zmienić plany i trenować w hali zamiast na otwartym placu.
Pierwsza grupa składała się z Arr, Dei i Jo oraz ich wspaniałych panów: Expresso, Bita i Etera. Stawiły się punktualnie, w pełni gotowe do jazdy. Poprosiłam by indywidualnie rozgrzały konie, a sama zajęłam dogodne miejsce do obserwacji. Najmasywniejszy i o dziwo najniższy z nich Eter próbował na początku trochę się popisywać przed kolegami, ale Joanne szybko i umiejętnie przywołała go do porządku. Expresso i Bit znają się dobrze, więc czuli się pewnie i nie widzieli na razie potrzeby udowadniania swojej męskości. Rozgrzewka przebiegła wiec w spokojnej atmosferze. Gdy dziewczyny powiedziały, że są gotowe poprosiłam by ruszyły kłusem roboczym przy zachowaniu maksymalnych odległości. Potem prosiłam o wykonanie podstawowych figur – wolt i półwolt. Ogiery dobrze sobie radziły, szybko odpowiadały na pomoce i nie próbowały się zaczepiać. Litek wyraźnie miał ochotę porozrabiać, nawet kilka razy lekko bryknął, ale Dei podobnie jak Jo najwyraźniej doskonale wiedziała jak opanować swojego wierzchowca. Następnym ćwiczeniem były zatrzymania z szybkiego kłusa. Najlepiej spisał się Eter, Expresso również bardzo ładnie włączył ABS, natomiast Bit mimo największych chęci miał pewien problem z natychmiastowym wykonaniem prośby. Widać było jednak, że nie wynika to z nieposłuszeństwa, po prostu arabek jest na takim etapie szkolenia. Ostatnim testem był galop, chciałam zobaczyć czy ogiery nie wymkną się dziewczynom spod kontroli. Tutaj Bit włączył tryb wyścigowy i ruszył z naprawdę zdumiewającą prędkością, ale Dei pewnie przekonała go, że dystans kończy się trzy metry za Exem. Nie mam pojęcia jak to zrobiła, ale ważne że ona wie. Dwaj pozostali panowie jako wytrawni dresażyści poradzili sobie z tym zadaniem bez problemów. Dziewczyny miały jeszcze sporo czasu na rozstępowanie koni przed przybyciem drugiej grupy. Ja miałam chwilkę by podsumować wrażenia i przygotować się na sprawdzenie drugiej grupy w skład której wchodziły Destiny, Rust i Skrzydlata.
Grupa druga również stawiła się punktualnie i powtórzyłyśmy taką samą procedurę. tutaj wyraźnie wyróżniała się Wanilia, widać było że mimo zadziornego charakteru klaczy stanowi ona z Rustler zgraną parę. Wszystkie elementy wykonała idealnie jakby chciała pokazać kto tu jest najlepszy. Pozostałe klacze również dobrze sobie poradziły, chociaż Candy próbowała ze Skrzydlatą trochę podyskutować, a Destiny nie od razu chciała się zatrzymać. Dziewczyny wykazały się jednak oczekiwanym przeze mnie poziomem kontroli nad koniem, więc podziękowałam im i zaczęłam się szykować na trzecią grupę, potencjalnie problematyczną bo mieszaną.
Cati i Cochise stawiły się na hali punktualnie i rozpoczęły rozgrzewkę, nigdzie natomiast nie było widać Gniadoszki. Próbowałam zadzwonić do niej na komórkę ale nie odbierała. Byłam nieco zirytowana i zmartwiona, ale Gniad pojawiła się po 10 minutach cała i zdrowa. Zapomniała, że trening przeniesiono na halę, a ponieważ Hiporysual jest rozległy trochę czasu zajęło jej dotarcie na właściwe miejsce. Na szczęście hala była wystarczająco duża by rozgrzewając się nie przeszkadzała gotowym już do sprawdzianu Melodii i Just Love. Ogier bardzo chciał się popisać przed klaczami przez co nie był w pełni skoncentrowany na pomocach Cati, ale mimo wszystko poruszał się we wskazanym tempie, kierunku i co najważniejsze bez oporów się zatrzymał. W galopie zaprezentował serię radosnych bryków, które na jego właścicielce nie zrobiły większego wrażenia. Melodia nie zwracała w ogóle uwagi na pozostałe konie, całkowicie skupiła się na pracy i bardzo ładnie poradziła sobie z zadaniami. Arha po rozgrzewce zaserwowanej przez Gniadoszkę zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, chociaż widać było, że klacz ma charakterek. Gdy Gniad kończyła swój sprawdzian Cati i Cochise spokojnie rozstępowywały swoje wierzchowce. W końcu i Arha do nich dołączyła, a ja z zadowoleniem podziękowałam dziewczynom i udałam się w stronę Bałtyckiej Zatoki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rustler dnia Nie 19:17, 07 Sie 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rustler
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:14, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dzień II – czas na przetransportowanie się do Bałtyckiej Zatoki i okolic oraz na aklimatyzację
Kurs: Rajdy od podstaw|Dni III - X|Kondycja i wyczucie szybkości
Wszystkie dziewczyny bezproblemowo rozlokowały się w boksach w Bałtyckiej i okolicznych stajniach, więc następnego dnia mogłyśmy zacząć treningi w terenie. Wyznaczyłam wcześniej prostą trasę przez las i pola, o długości 11 km i co kilometr umieściłam wyraźne znaczniki – by dziewczyny mogły uczyć się kontrolować swoją prędkość. Ich zadaniem było pokonanie dystansu w normie 10-15 km/h, chociaż oczywiście nie spodziewałam się, że wszystko wyjdzie idealnie już pierwszego dnia. Po rozmowach z całą grupą udało nam się wyznaczyć kolejność i godziny pokonywania trasy, każdy miał wjeżdżać na szlak w odstępie 30 min żeby sobie nawzajem nie przeszkadzać. Przez tydzień każdy „zaliczał” trasę raz dziennie, w czasie wolnym zapoznając się na rowerach z zielonymi szlakami w Podkowach, które miały być naszym następnym celem treningowym.
Dzień III
Joanne i Eter Pierwsza para pokonała trasę znacznie przekraczając normę prędkości, muszę jednak zaznaczyć, że jej wierzchowiec na zaimprowizowanej przeze mnie mini bramce weterynaryjnej był bardzo świeży i szybko „zszedł z tętna”. Widać treningi ujeżdżeniowe wyrobiły u Etera piękną kondycję. Podczas gdy Jo zajmowała się koniem omówiłam z nią jej przejazd, sugerując pokonanie ostatniego kilometra stępem.
destiny i Destiny Dziewczyny prawie zmieściły się w normie, przejeżdżając tylko nieznacznie za szybko. Klacz sprawiała wrażenie nieco bardziej zmęczonej niż poprzednik, więcej czasu zajęło też unormowanie się tętna. Kwestia kondycji, pod koniec kursu taki dystans będzie dla arabki pestką. Pogadałam z Destiny o jej wrażeniach z trasy, powiedziała, że między 5, a 7 kilometrem słabo widać znaczniki, więc zanotowałam sobie żeby pojechać je poprawić dzisiaj wieczorem.
Rustler i Wanilia Trzecia para również przekroczyła prędkość, ale Wanilia sprawiała wrażenie gotowej do przejechania następnych 11 km. Klacz była nieco podekscytowana i przez to nieco dłużej trzeba było czekać na unormowanie się tętna, ale poza tym sprawiała wrażenie jakby wcale dzisiaj nie pracowała. Rust również narzekała na niewidoczne znaczniki, więc szybko pobiegłam do Cochise i poprosiłam by je poprawiła w trakcie swojego przejazdu.
Arrya i Expresso Czwarta para jako pierwsza zmieściła się w normie, chociaż Arr stwierdziła, że to kwestia wyłącznie przypadku. Expresso może i nie miał większej ochoty na dalsza pracę, ale bardzo zmęczony też nie był. Omówiłam z Arr jej przejazd i pomogłam jej zająć się arabkiem.
Cochise i Melodia Duszy Dziewczyny z kolei jako pierwsze przejechały trasę za wolno, Cochise powiedziała, ze za późno zorientowała się, że mają stratę i nie zdążyła już nadrobić bez niepotrzebnego przemęczania klaczy. Melodia faktycznie ukończyła trasę w dobrej formie i wielka pochwała się za to należy. Tętno w normie, chętne zakłusowanie w ręku stanowią dobrą prognozę na przyszłość.
Cati i Just Love Nasza piąta para znacznie przekroczyła normę czasu, Just’a rozpierała dzisiaj energia i Cati ciężko było wyegzekwować od niego spokojne równe tempo. Ogier trochę grymasił na bramce, nie chciał elegancko zakłusować, ale jego właścicielka poradziła sobie z nim. Zapytałam o znaczniki, zameldowała, że wszystko jest już w porządku.
Deidre i Little Bit Para pokonała trasę znacznie za szybko – jak się okazało Bit przeszedł na tryb wyścigowy i nie chciał dać się przekonać, że chodzi o coś innego. Przez to dosyć długo czekałyśmy aż jego tętno dojdzie do normy, ale oprócz tego nie sprawiał wrażenia bardzo zmęczonego. Pomogłam Dei zająć się koniem i wróciłam na swój posterunek.
Skrzydlata i Candy Destroy Dziewczyny podobnie jak Cochise i Melodia przejechały za wolno, jak się okazało Candy nie bardzo miała ochotę na kłus. Na bramce zachowywała się wzorowo, o dziwo w reku zakłusowała bez problemu. Tętno w normie, pozostałe badania również bez problemu.
Gniadoszka i Arha Ostatnia para przyjechała za szybko, ale tylko nieznacznie. Arha miała bardzo wysokie tętno, ale dosyć szybko zeszła do wymaganego poziomu. Pozostałe parametry w normie. Klacz bez oporów przekłusowała w ręku, była dzisiaj bardzo grzeczna.
Dzień IV
Joanne i Eter Dzisiaj para ponowie przekroczyła prędkość, ale już nie tak drastycznie jak wczoraj. Eter znowu wykazał się doskonałą kondycją, chociaż Jo stwierdziła, że byłoby jeszcze lepiej gdyby po drodze się nie spłoszył, przez co zaliczyli krótki odcinek galopu.
destiny i Destiny Przejazd w normie, klacz ponownie była zmęczona, ale dzisiaj lepiej jej poszło na bramce. Destiny również była bardziej zadowolona, stwierdziła, że powoli opracowuje swoją własną strategię odnoszącą się do utrzymywania właściwej prędkości.
Rustler i Wanilia Kolejne przekroczenie prędkości, jak się okazało Wanilia po drodze nabrała ochoty na mały galopik i nie dała się od tego zamiaru odwieść. Na bramce trochę grymasiła, ale uzyskała dobry rezultat i bardzo ładnie zaprezentowała się w kłusie luzem.
Arrya i Expresso Dzisiaj para ta przekroczyła normę czasu, Ex był pobudzony i dłuższą chwilę musiałyśmy czekać na unormowanie tętna. Z relacji Arr wynikało, że jechali dosyć nierównym tempem, które mogło być przyczyną gorszego efektu. Omówiłam z nią strategię na jutro i pomogłam zająć się koniem.
Cochise i Melodia Duszy Para pokonała trasę szybciej niż wczoraj, ale nadal nieco za wolno. Klacz ponownie wykazała się dobrą kondycją, chętnie ruszyła się w reku w kłusie i sprawiała wrażenie bardzo zadowolonej z „przejażdżki”.
Cati i Just Love Dzisiaj ogier nie był już tak podekscytowany co pozwoliło parze zmieścić się w normie. Na bramce znowu trochę rozrabiał, ale Cati miała już opracowaną metodę przywołania go do porządku. Bardzo ładne tętno, koń ma duży potencjał.
Deidre i Little Bit Dzisiaj trochę wolniej ale nadal za szybko, mimo to Dei była w dobrym nastroju. Powoli udaje jej się przekonać Bita, że to jednak nie jest wyścig i fajnie byłoby w związku z tym iść nieco wolniej. Dzisiaj tętno w normie, dobry wynik na bramce.
Skrzydlata i Candy Destroy Dzisiaj Candy wykazała się większą chęcią współpracy co zaowocowało przejazdem w normie czasu. Klacz nie była zmęczona, tętno od razu miała w normie i ładnie pokonała bramkę. Skrzydlata była zadowolona z podopiecznej i bardzo sumiennie się nią zajęła po ukończeniu przejazdu.
Gniadoszka i Arha Dziewczyny zmieściły się się w normie czasu, klacz podobnie jak wczoraj miała wysokie tętno, które szybko zeszło do wymaganego poziomu. Sprawiała jednak wrażenie nieco bardziej niż wczoraj zmęczonej i mniej zadowolonej. Omówiłam z Gniad jej przejazd i pomogłam jej zająć się karą.
Dzień V
Joanne i Eter Sukces! Pierwsza para idealnie zmieściła się w normie, zachowując najwyższą dozwoloną prędkość. Tylko tak dalej! Jo bardzo zadowolona zrelacjonowała mi dzisiejsze wrażenia z trasy, wynikało z nich, że warunki są najlepsze od początku kursu.
destiny i Destiny Dzisiaj minimalnie za szybko, ale za to klacz sprawiała wrażenie jakby wstąpiły w nią nowe siły. Bramka nadal wypada trochę gorzej niż byśmy chciały (tętno), ale widać stały powolny postęp. Pomogłam Destiny zająć się klaczą, po czym nadjechała Rustler.
Rustler i Wanilia Dziewczyny dzisiaj przyjechały minutę za szybko, minimalnie przekraczając normę. Wanilia była dzisiaj spokojna, profesjonalnie zachowywała się na bramce. Rust była bardzo zadowolona z postawy klaczy i na trasie oraz z postępów poczynionych przez siebie przy określaniu prędkości.
Arrya i Expresso Tym razem przejazd za wolny, ale ogier był w lepszym stanie niż wczoraj. Bardzo szybko zszedł z tętna, był spokojniejszy i „świeższy”. Arr skupiła się na utrzymaniu stałego tempa, ale miała jeszcze problem z takim jego dobraniem by zmieścić się w czasie.
Cochise i Melodia Duszy Dzisiaj dziewczyny zmieściły się w normie czasu, a klacz mimo upału nadal była bardzo chętna do ruchu. Troszkę gorszy wynik na bramce, ale para ta ma naprawdę duży potencjał.
Cati i Just Love Solidny, równy przejazd. Dobry wynik na bramce, dzisiaj zakłusowanie odbyło się bez większych ekscesów. Just był pełen energii, ale uważny i chętny do współpracy.
Deidre i Little Bit Nadal trochę za szybko, ale Bit trochę się już wyciszył. Ładne wyniki na bramce, koń był w dobrym humorze i chętnie ruszył się w kłusie. Dei również pełna optymizmu, zapowiedziała, że jutro na pewno zmieszczą się w czasie.
Skrzydlata i Candy Destroy Kolejny dobry dzień dla Candy, przejazd z najwyższą dozwoloną prędkością. Klacz ładnie zeszła z tętna, przyzwoicie ruszyła się w kłusie i ogólnie sprawiała wrażenie zrelaksowanej i zadowolonej.
Gniadoszka i Arha Dzisiejszy przejazd był za szybki, klacz roznosiła energia. Tętno było już lepsze, klacz ładnie ruszyła się na bramce. Gniadoszka nie była zadowolona, ale udało mi się ją trochę pocieszyć.
Dzień VI
Joanne i Eter Kolejny przejazd w normie, dzisiaj troszkę wolniej, ale to zrozumiałe – mamy straszny upał. Eter sprawiał wrażenie trochę zmęczonego niż zwykle, ale bardzo szybko się zregenerował. I to mimo tego, że jest najstarszym koniem w naszej grupie! Jo też sprawiała wrażenie wymęczonej, dlatego nasza zwyczajowa rozmowa trwała krócej i była bardziej zdawkowa.
destiny i Destiny Dzisiaj arabka pokazała, że araby naprawdę są dziećmi pustyni. Mimo męczącej temperatury idealnie zmieściła się w normie czasu i uzyskała swój najlepszy czas wejścia na bramkę. Destiny była zbyt wykończona by pogadać, ale pomogłam jej szybko zająć się klaczką.
Rustler i Wanilia Przejazd w normie, wolniejszy niż wczoraj, ponieważ Rustler nie chciała przeforsować klaczy. Nieco gorszy wynik na bramce, ale mieszczący się w normie. Wanilia tryskała dobrym humorem, mimo iż upał dawał jej się we znaki.
Arrya i Expresso Dobry przejazd w normie, Expresso nie wydawał się być zniechęcony upałem, chociaż wynik na bramce miał nieco gorszy niż wczoraj. Arrya była zadowolona, chyba najlepiej przygotowała się na zniesienie dzisiejszej pogody.
Cochise i Melodia Duszy Dzisiaj dziewczyny pokonały trasę bardzo szybko, zmieściły się w czasie „na styk”. Wynik na bramce był najlepszy od początku kursu, a Melodia nadal chętnie prezentowała sie luzem. Cochise z powodu upału miała w sobie trochę mniej życia, ale bardzo sumiennie zajęła się klaczą po zakończeniu przejazdu.
Cati i Just Love Przejazd nieco gorszy ale w normie, koń był zmęczony upałem. Nie chciał się zupełnie ruszyć na bramce, mimo że pozostałe parametry miał dobre. Cati bardzo narzekała na pogodę, ogólnie nie była chyba w najlepszym nastroju.
Deidre i Little Bit Zgodnie z obietnicą para przyjechała dzisiaj idealnie we właściwym czasie, Bit sprawiał wrażenie tylko nieco zmęczonego i szybko doszedł do siebie. Najlepszy tego dnia czas wejścia na bramkę niewątpliwie stanowi powód do zadowolenia.
Skrzydlata i Candy Destroy Dzisiaj dziewczynom poszło trochę gorzej, przyjechały w normie, ale wyniki na bramce nie były zadowalające. Candy robiła trudności przy badaniu i długo trzeba się jej było prosić o zakłusowanie w ręku. No cóż, wielkie indywidualności tak już mają Smile
Gniadoszka i Arha Przejazd w normie, ale po klaczy widać było zmęczenie. Wyraźnie było dla niej za gorąco, trochę musiałyśmy czekać na unormowanie się tętna i wielkopolanka nie miała zbytniej ochoty by się ruszyć w ręku. Pomogłam Gniad doprowadzić ją do formy po czym poszłam sprawdzić co robią pozostałe uczestniczki kursu.
Dzień VII
Joanne i Eter Upału ciąg dalszy nie przeszkodził tej parze w pokonaniu dystansu w normie. Eter nadal nie był zachwycony upałem, ale za to Joanne miała dzisiaj w sobie więcej życia. Po wczorajszych doświadczeniach udało jej się lepiej na dzisiaj przygotować i dzięki temu nie czuła się po przejechaniu trasy jak wypluta, chociaż stwierdziła, że przy przejeżdżaniu przez pola czuła się jak na patelni.
destiny i Destiny Kolejny bardzo dobry przejazd w normie czasu. Czas wejścia na bramkę był gorszy niż wczoraj, ale sama klacz sprawiała wrażenie pełnej energii. Widocznie taka pogoda jej odpowiada, w przeciwieństwie do jej właścicielki, która ponownie była zbyt wykończona temperaturą by pogadać.
Rustler i Wanilia Dobry przejazd w normie czasu. Klacz uzyskała dobry wynik na bramce, ale podczas kontroli odkryłyśmy niewielkie zadrapanie na nodze – prawdopodobnie zahaczyła o jakąś kolczastą gałąź. Nie było to jednak nic groźnego, zadrapanie odkaziłyśmy, powinno się szybko zagoić.
Arrya i Expresso Ładny czas i podobny do wczorajszego rezultat na bramce. Arr ponownie wykazała się świetnym przygotowaniem własnym. Pomogłam jej zająć się koniem po czym udałam się czekać na Cochise i Melodię.
Cochise i Melodia Duszy Kolejny świetny występ Melodii, przejazd w normie czasu. Dobry wynik na bramce. Porozmawiałam chwilkę z Cochise o jej wrażeniach z trasy, pomogłam zająć się arabką i poszłam czekać na następną uczestniczkę kursu.
Cati i Just Love Dzisiejszy dzień był dla tej pary łaskawszy, na mecie zameldowali się w lepszych humorach. Przejazd wolniejszy, ale nadal w normie, zaowocował ładnym wynikiem na bramce. Cati udało się zachęcić ogiera do kłusa i ponownie uwierzyła we własne siły.
Deidre i Little Bit Następny przejazd w normie, Bit sprawia wrażenie jakby w ogóle nie odczuwał temperatury. Dobry wynik na bramce, ale nie do końca byłam zadowolona z ruchu ogiera. Dei postanowiła zafundować mu w związku z tym masaż rozluźniający.
Skrzydlata i Candy Destroy Przejazd w normie czasu, równy i spokojny. Doskonałe jak na warunki pogodowe wyniki na bramce, ale znowu problem z zakłusowaniem w ręku.
Gniadoszka i Arha Arha nadal nie najlepiej znosiła upał, ale dziewczyny zmieściły się w dolnej granicy normy. Dzisiaj tętno szybciej spadło do wymaganego poziomu, udało się też nakłonić klacz do przekłusowania w ręku. Gniad odzyskała swój zwyczajny wyśmienity humor i sprawiała wrażenie zadowolonej z dzisiejszego przejazdu,
Dzień VIII
Joanne i Eter Dzisiaj dla odmiany pogoda była deszczowa. Eter wyraźnie odżył, kolejny przejazd w normie i z fantastycznymi wynikami na bramce. Pomogłam Jo wysuszyć konia, powiedziała, że ok 4 kilometra na trasie utworzyło się piękne błoto, które może być ciężko przejechać gdy jeszcze trochę popada.
destiny i Destiny Druga para dzisiejszego przejazdu nie zaliczy do udanych, wypadł stanowczo za wolno – z realcji Dest wynika, że klacz grymasiła przy pokonywaniu kałuż i ślizgała się w błocie. Uzyskała za to bardzo dobry wynik na bramce, który pozwala już myśleć o sukcesach w L-ce.
Rustler i Wanilia Kolejny przejazd w normie, Wanilii jak widać nie straszne upały i ulewy. Rust również była w dobrym humorze, mimo kompletnego przemoczenia przez deszcz. Kazałam jej natychmiast odmaszerować i przebrać się w coś suchego, a sama zajęłam się klaczą.
Arrya i Expresso Exo stawił się na mecie ubłocony od stóp do głów, ale w doskonałym humorze i co najważniejsze mieszcząc się w normie czasu. Okazało się, że w miejscu przed którym ostrzegała wcześniej Jo ogier poślizgnął się i musiał przyklęknąć by uniknąć upadku. Na bramce miał jednak bardzo dobre wyniki, na szczęście nic sobie nie zrobił oprócz pokrycia się skorupą z błota. Przekazałam pozostałym dziewczynom informację o błotnistej pułapce i wróciłam na swój posterunek na mecie.
Cochise i Melodia Duszy Troszkę gorszy przejazd od poprzednich, para ledwie zmieściła sie w czasie. Cochise powiedziała, że musiała jechać wolniej żeby bezwypadkowo pokonać błoto. Klacz od razu miała dobre tętno, jak zawsze chętnie i energicznie pokazała się w kłusie.
Cati i Just Love Przyzwoity przejazd, minimalnie za szybko. Ogier dosyć szybko zszedł z tętna, chętniej niż zwykle ruszył się w kłusie i ogólnie sprawiał wrażenie najspokojniejszego od początku kursu.
Deidre i Little Bit Dei stawiła się na mecie nie przekraczając normy czasu, ale całkowicie okryta błotem. Okazało się, że w pobliżu zdradzieckiego błota ogier przestraszył się zająca i gwałtownie uskoczył w bok, a Dejec wylądowała na ziemi. Odesłałam ją obolałą do budynku żeby mogła się pozbierać, a sama zajęłam się kasztanem.
Skrzydlata i Candy Destroy Chyba najlepszy od początku kursu przejazd tej pary, Candy nic sobie nie robiła z błota i deszczu. Skrzydlata jako jedyna nie zgłosiła problemów ze śliskim podłożem, co wskazuje na to , że jej klacz ma dużą przyczepność własną Wink
Gniadoszka i Arha Zmiana pogody bardzo pozytywnie wpłynęła na klacz, trasa pokonana w dobrym tempie i najlepszy od kilku dni wynik na bramce mówią same za siebie. Pomogłam Gniad zająć się klaczą i wybrałam się na inspekcję błota by zdecydować czy nie będzie konieczności wytyczenia objazdu.
Dzień IX
Joanne i Eter Deszcz przestał padać, ale nadal było chłodno, zachmurzenie też było spore. Eter po raz kolejny popisał się swoją kondycją, chociaż Jo stwierdziła, że sprawia wrażenie jakby trasa zaczynała go nudzić. Na szczęście pojutrze wyruszamy na inny szlak.
destiny i Destiny Dzisiaj było już lepiej, Destiny udało się przekonać klacz, że przechodzenie przez błoto nie jest poniżej jej godności i bez problemu zmieściły się w normie czasu. Przyzwoity czas wejścia na bramkę i wzorowe zachowanie w trakcie badania.
Rustler i Wanilia Rustler była trochę przeziębiona po wczorajszej niechcianej kąpieli, ale uparła się, że normalnie pojedzie na Wanilii na trasę, nie korzystając z pomocy Dej, która mimo obolałego po wczorajszym upadku tyłka zaoferowała się pojechać dwa razy. Przejechały trochę za szybko, ale uzyskały dobry wynik na bramce i sama Rust bardzo pozytywnie wypowiadała się o dzisiejszym przejeździe.
Arrya i Expresso Przejazd trochę wolniejszy, ale w normie. Expresso w ogóle sie nie przejął wczorajszą błotna przygodą, bardzo ładnie przeszedł bramkę i Arr miała powody do zadowolenia. Omówiłyśmy jeszcze szybko jej przejazd po czym poszłam czekać na Melodię i Cochise.
Cochise i Melodia Duszy Cochise odnalazła dzisiaj optymalne tempo przejeżdżania przez błoto dzięki czemu uzyskała całkiem ładny czas. Melodia tradycyjnie już pokonała bramkę z doskonałymi wynikami dając wiele radości swojej właścicielce.
Cati i Just Love Kolejny udany przejazd w wykonaniu tej pary. Zmieścili się w normie, ogier bez problemu przeszedł bramkę weterynaryjną, nawet prezentację w ręku w kłusie. Cati była bardzo zadowolona i wylewnie pochwaliła swojego podopiecznego.
Deidre i Little Bit Obolała po wczoraj Dej uzyskała dzisiaj przyzwoity czas. Bit dobrze się spisał na bramce, tętno było w normie, a taki ruch w kłusie mógłby z powodzeniem zaprezentować na jakimś pokazie. Ogier był dzisiaj w wybitnym humorze i wesoły, pokonany dystans wydawał się być dla niego bułką z masłem.
Skrzydlata i Candy Destroy Następny bardzo udany przejazd, Candy wyraźnie się rozkręca. Dobre tętno i ładna prezentacja w kłusie. Klacz robiła wrażenie zadowolonej, podobnie jej właścicielka.
Gniadoszka i Arha Arha była dzisiaj w przekornym nastroju, więc dla odmiany to Gniad zaliczyła lądowanie w błocie. Nie było ich już tak długo, że zaczynałam się martwić, ale w końcu nadjechały. Okazało się, że klacz dosyć daleko zwiała i gniada miała kawał trasy do nadrobienia. W takiej sytuacji mierzenie tętna miało mały sens, chociaż uzyskany wynik był dobry.
Dzień X
Joanne i Eter Ostatni dzień ćwiczeń na naszej treningowej trasie i kolejny udany przejazd Jo i Etera. Koń był dzisiaj w nieco przekornym nastroju i próbował różnych sztuczek, ale jego właścicielka bardzo umiejętnie sobie z nim radziła.
destiny i Destiny Słońce, które dzisiaj ponownie się pokazało wyraźnie poprawiło humor arabki, dziewczyny bardzo dobrze sobie dzisiaj poradziły. Kolejny dobry wynik na bramce i idealne wpasowanie się w normę czasu są powodem do dumy.
Rustler i Wanilia Nadal nieco chora Rust zmobilizowała dzisiaj Wanilię do ich najlepszego przejazdu w czasie kursu. Idealnie wpasowały się w normę czasu, tętno od razu w normie, a do tego klacz bardzo ładnie ruszyła się w kłusie luzem. W pełni zasługiwała na wszelkie pochwały i pieszczoty jakimi obdarowała ją jej właścicielka.
Arrya i Expresso Przejazd w normie czasu, z trochę gorszym wynikiem na bramce. Expresso też już chyba był znudzony pokonywaniem tej samej trasy, bo humor dzisiaj mu nie dopisywał. Pomogłam Arr zająć się ogierem, podyskutowałam o planach na jutro i zabrałam się z powrotem na „metę”.
Cochise i Melodia Duszy Dzisiaj dziewczyny przyjechały trochę za szybko, okazało się, że klacz przestraszyła się czegoś w lesie i przegalopowała spory odcinek. wyniki na bramce miała jednak tak dobre jak zwykle, tak samo chętnie pokazała się też w kłusie. Cochise była trochę niezadowolona, ale nie odbijała sobie tego na klaczy.
Cati i Just Love Wygląda na to, że para odnalazła swoje tempo, przejazd w normie czasu i dobre wyniki na bramce. Just znowu trochę grymasił przy prezentacji w kłusie, ale nie sprawiła ona tak dużych problemów jak kiedyś.
Deidre i Little Bit Ładny spokojny przejazd z przyzwoitym czasem mieszczącym się w normie. Bit szybko zszedł z tętna i po raz kolejny pięknie zaprezentował się w kłusie.
Skrzydlata i Candy Destroy Rezultat trochę gorszy niż wczoraj, ale wygląda na to, że problemy z kłusem w ręku odeszły w niepamięć. Skrzydlata podobnie jak inne dziewczyny była zadowolona, że od jutra zmieniamy trasę, zadawała mi mnóstwo pytań o jutrzejszy szlak. Pomogłam jej zająć się koniem i wróciłam by poczekać na ostatnią parę.
Gniadoszka i Arha Dzisiaj Arha była już grzeczna, pokonała trasę w normie i nie zostawiając Gniad nigdzie po drodze. Tętno w normie, przyzwoity kłus, ogółem występ na solidną czwórkę z plusem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rustler
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:17, 07 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
wały niż płoszyły, a polewanie wodą potraktował jak zwykłą kąpiel. Nawet to, że nagle kąpie go jeździec nie stanowiło dla niego wielkiego problemu.
Melodia Duszy
Przełamanie strachu Melodii zajęło nam najwięcej czasu, ale przy pomocy właścicielki klaczka powoli przekonała się do wszystkich dziwnych (według niej) rzeczy. W stawie poradziła sobie już bez większych problemów.
Just Love
Just był dzisiaj w łobuzerskim nastroju, ale gdy udało się go przywołać do porządku odczulanie poszło jak z płatka. W stawie próbował się wytarzać, ale Cati w porę wyczuła co się święci i zapobiegła tego typu zabawie.
Arha
Arha zamiast strachu okazywała ponadprzeciętną ciekawość, butelkę musiała zbadać zębami, a polewanie wodą okazało się być świetną okazją by zmoczyć wszystkich wokół. W stawie także miała pyszną zabawę, a Gniad chyba i tak była wdzięczna za to, że tym razem jest to tylko woda, nie błoto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|