Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna

12 kwiecień 2010r - Tor przeszkód

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Odeszły... / [*] 03.05.2011 - *Hunky Chex / Treningi
Autor Wiadomość
Chocky
Ojciec Dyrektor



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:25, 18 Kwi 2011    Temat postu: 12 kwiecień 2010r - Tor przeszkód

Dzisiaj miałam zamiar trochę "pomęczyć" mojego "Małego". Gdy przyszłam do stajni, konie stały na padokach/pastwiskach. Byłam razem z moją nieodłączną przyjaciółką - Sylwią. Chciała mi trochę popomagać przy koniach. Cóż... Skoro chce... Czemu nie? Czasem była całkiem pożyteczna Rozstałam się z nią na zakręcie. Wzrokiem już wyjrzałam mojego chłoptasia. Zacmokałam, podchodząc do ogrodzenia. Hunky machnął ogonem, zastrzygł uszyskami i z zainteresowaniem ruszył w moją stronę. Po drodze pogonił zębami jednego z współtowarzyszy. Niestety nie był zbyt tolerancyjny.
Stanął przede mną w całym swoim dostojeństwie, patrząc tymi swoimi bystrymi ślepiami. Wyciągnęłam rękę i przyłożyłam mu ją do grzbietu nosa. Pogłaskałam go, dłonią "jeżdżąc" po jego głowie - wzdłuż nosa, przez czoło, między uszami, po potylicy, między ganaszami... A ten stał najzwyczajniej w świecie, lekko przymykając oczy. Jak miło się patrzy na tak nastawionego konia.
Z durnym uśmiechem pognałam do stajni, po szczotki. Sylwia już coś "przygotowywała" na hali. Ojjjj... Dzisiaj Chexy miał nie lada orzech do zgryzienia. No ale! Wracając z rozmyślań do dalszego opowiadania, byłam już przy końcu czyszczenia tego strasznego brudasa. Cały był w zaklejkach! Naprawdę... Zupełnie jak Hebe. Ona też zawsze musiała się gdzieś wyciuchrać.
No ale! Skończyłam czyszczenie (przy którym, jak zawsze się wiercił), odłożyłam szczotki i zaprowadziłam go na halę. Wchodząc na nią, aż się zaśmiałam, widząc "tor przeszkód" ustawiony przez Sylwię. Ta, a mój widok, uśmiechnęła się rozbrajająco i zaprosiła nad gestem rąk. Hunky stał, patrząc na tą eksplozję różnych kolorów i kształtów. Gdy lekko pociągnęłam za linkę, ruszył, dalej jakby nieco zamroczony.
Odpięłam linkę, odganiając jej końcem go w stronę toru. Musi się zaznajomić z przedmiotami "tortur".

[link widoczny dla zalogowanych]

Ruszył galopem, omijając uskokami stojaki. Prawie wpadł na parasol, hamując gwałtownie. Prawie usiadł na zadzie, patrząc zaskoczony. Ruszył kłusem, okrążając to dziwne-kolorowe-okrągłe-coś, po czym, śledząc wzrokiem kolorową kładkę, wkłusował na plandekę, która zaczęła niepokojąco szeleścić. Wybił się z dwóch nóg niczym koń z rodeo, by znaleźć się po chwili tuż obok Płachty Niechybnej Śmierci. Opona traktorowa chyba budziła w nim najmniej podejrzeń. Bądź co bądź, ale podobna znajdywała się na jego padoku. Dla sprawdzenia jednak trącił ją kopytem i uważnie obwąchał.
Przez chwilę jeszcze krążył wokół obiektów, sprawdzając, czy się oby czasem na niego nie rzucą. Po tym, jak uznał, że nie... Dalsze wydarzenia działy się już automatycznie.
Wykopał stojaki, wymiętolił w pysku falbankę od MOJEGO parasola plażowego, plandekę przeniósł na drugi koniec hali, a chorągiewki od stojaków usilnie próbował powyciągać. Cóż. Nie lubił czerwonego?
Wspólnie z Sylwią stwierdziłyśmy, że ta... Randka w ciemno z obiektami jego byłego przerażenia potoczyły się w ciekawy sposób i właściwie czas ukrócić jego zabawom, a wskazać mu właściwe przeznaczenie owych przedmiotów.
Podczas, gdy Sylwia popoprawiała wszystkie przeszkody, ja dopięłam linkę do kantara Hynky'ego i zaczęłam go prowadzić po torze. Przejście między stojakami z tymi "ohydnymi" czerwonymi chorągiewkami nie wzbudziło u niego większego wrażenia. Jednak następne zadanie - wejście do opony, miało kilka zastrzeżeń technicznych.
Gdy udało mi się zmusić go, by postawił nogę na oponie, ta pod jego uciskiem odgięła się. Momentalnie zaczął się odsadzać, cofając do tyłu. Spróbowałam inaczej. Ruszyłam z nim kłusem przez ujeżdżalnie, keirując się z nim na oponę. Wybił się tuż przed nią... Po czym wylądował z tylnymi nogami w srodku niej, a przednimi za nią. Rozejrzał się zaskoczony, po czym pospiesznie wygramolił się z niej.
Cóóóż... Powiedzmy, ze zaliczone.
Przejście po plandece także było czymś niezwykle prostym dla niego. Po tym, co z nią wyprawiał, nie miała nawet szans (czy też siły), by wstać i połknąć go w całości... Nieprawdaż?
Gdy podeszliśmy do parasola, ten wyciągnął tylko wargi, chcąc trochę pomemłać materiał. Z lekkim wahaniem wszedł pod neigo (bo przedtem tego nei robił), ale po chwili stania, stwierdził, że krzywda mu się nie dzieje i się rozluźnił.
Następnym obiektem była ta przerażająco kolorowa kładka. Przeszłam po niej, pewna, że Hunky pójdzie za mną. Ten jednak poszedł obok kładki, nawet jej nie dotykając.
Wróciłam się, wykręcając go tak, by stanął bezpośrednio przed nią. Opuścił głowę i obwąchał ją. Cóż. Lekko się wahając, wyciągnął nogę i postawił dla sprawdzenia na niej nogę. Już miał się cofnąć, gdy zauważył, że.... Trzyma się!!! Nic się nei dzieje! Pociągnęłam lekko za linkę, by poszedł dalej. Postawił kolejny krok. Słysząc jednak trzeszczenie desek, przekłusował przez kładkę, patrząc na mnie tym swoim wzrokiem. Powtórzyłam ćwiczenie do czasu, aż nie przeszedł po kładce spokojnie. Z czasem zauważył, że nawet pod takim słoniem, jak on, deski się nie rozsypią.
Zacmokałam, prosząc go o kłus. Wyminęliśmy ładnie pachołki w kłusie. Cóż. Nie było tak strasznie, jak się zapowiadało.
Poganiałam go jeszcze chwilę po hali, bo nie chciało mi się iść na round pen.
Okrązał mnie w galopie, omijając sprawnie przeszkody. Przy kilku okrązeniach był nawet zmuszony przekłusować przez kładkę albo ją po prostu przeskoczyć.
Połączenie zabierało nam już mniej czasu. Pochodziliśmy jeszcze chwilę po hali, po czym zebraliśmy swoje zabawki i odesłałam go na pastwisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Archiwum / Odeszły... / [*] 03.05.2011 - *Hunky Chex / Treningi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin