Skoki LL - 22 kwiecień

juleczka2600

Swieciło słońce, było ładnie i ciepło. Ubrałam swojego rumaka zwanego Bordum i wjechałam na parkur. Wcześniej przygotowałam sobie pare przeszkód. Zaledwie 80cm. Nie chciałam zabardzo dzisiaj go męczyć. Mimo tak ładnego dnia byłam sama. Cały czas stępowałam, żeby rozruszac Bordiego. Po paru minutach zrobiłam półwolte i zakłusowałam. W kłusie pare wolt, zmiany tępa. Przeszkody były niski, więc zaczęłam kłusować trochę szybciej i hop ! jedna hop ! druga i jeszcze dwie. Ładnie poszło. Jeszcze chwila kłusa. Preszłam do stępa. Zmiana kierunku. Stój i galop. I jeszcze raz wszystkie przeskody pokolei. Zrobiłam trzy kółka po czym przeszłam do kłusa. Chwile pokłusowałam, minuta stępa, zmiana kierunku, stój i galop. I cztery kółka na drugą nogę. Potem jeszcze wolta, kłus i stęp. Rozstępowanie.
- Bardzo ładnie ! - krzyknęlam i poklepałam konia po szyi. Ten oczywiście się zatrzymał i wpatrzony we mnie oczekuje cukru.
- No dobra.. masz- podałam mu kostkę.
Po rozstępowaniu zeskoczyłam z Borduma, poluzowałam popręg i wróciłam do stajnii.
- Do jutra Bordi ! - krzyknęłam i wprowadzając go na padok raz jeszcze go poklepałam.