Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna

Dresaż P - nauka ustępowań

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Treningi
Autor Wiadomość
Rustler
Ojciec Dyrektor



Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:51, 30 Kwi 2011    Temat postu: Dresaż P - nauka ustępowań

Nadeszła pora na Rangę. Pora na podniesienie się o jedno oczko w górę - do klasy P. Gniada stała przy płocie głośno domagając się wpuszczenia do stajni na obiad. Nie przetrzymując jej dłużej, wzięłam ze stajni uwiąz i poszłam po klacz. Przypięłam karabińczyk do kantar, po czym zaprowadziłam Rangę do boksu. Oczywiście wciągnęła mnie za sobą, wkładając swój wielki łeb do żłobu w poszukiwaniu czegoś do jedzenia.
- Mój ty biedny koniu, żebra ci wystają - pokazałam na obfity brzuszek klaczy. Ta w odpowiedzi parsknęła znacząco na mnie spoglądając. Przywiązałam więc klacz do kółeczka obok żłóbu. W paszarce, zmieszałam należny dla niej posiłek i wsypałam wszystko do jej żłobu. Ranga z obłędem w oczach rzuciła sie do jedzenia, a po chwili już chrupała posiłek z błogością przymykając powieki. Korzystając z faktu, że zwierzątko przez chwilę będzie spokojnie stało przyniosłam pod jej boks sprzęt do jazdy oraz kuferek ze szczotkami. Kiedy gniada jadla ja zdążyłam ją wyczyścić, wyskrobać spod kopyt i owinąć nogi owijkami. Zostało już tylko założyć jej ogłowie i wrzucić siodło 170cm nad ziemię. Nic, tylko wsiadać. Zapięłam ostrogi, wyprowadziłam klacz przed stajnię.
Podciągnęłam popręg, opuściłam strzemiona i wskoczyłam na siodło. Rangę roznosiła dzisiaj energia, caplowała, szarpała się z wędzidłem. Przytrzymałam ją na mocnym kontakcie, po kilku próbach odpuściła i szła spokojnie. Skierowałyśmy się na maneż piaszczysty. Energicznym stępem pośrednim kręciłyśmy różne esy-floresy. Gdzieniegdzie zatrzymanie, gdzieniegdzie cofnięcie. Starałam się urozmaicić pierwsze minuty pracy tak, by gniada nabrała chęci do współpracy oraz skupiła się na mnie. Cały czas bawiłam się z wędzidłem, naganiając na nie klacz łydkami. Ranga, ku mojemu zadowoleniu, dość szybko pozbierała się i świetnie pracowała grzbietem. Pochwaliłam ją i poprosiłam o kłus. Klacz ruszyła błyskawicznie, narzucając szybkie tempo. Przyblokowałam ją dosiadem, by utrzymać ustawienie. Tutaj też trochę wygięć w każdą stronę, dużo bawiłam się z wędzidłem i starałam się wyginać klacz od uszu do ogona. Na sam koniec rozgrzewki przećwiczyłyśmy przejścia stęp-kłus-stęp. Po kiku próbach Ranga wykonywała je coraz lepiej, przeskoczyliśmy więc o oczko wyżej kłus-stó-kłus. Ranga dużo bardziej je lubiła, w stój nie musiałą utrzymywać rytmu. Po kilku powtórzeniach pochwaliłam klacz i oddałam jej wodze. Kilka minut swobodnego dla odpoczynku, po czym zaczynamy pracę. Zatrzymałam klacz w X i kilka razy przerobiłam na wodzach nie pozwalając jej się ruszyć. Stopniowo przeniosłam cięzar ciała na prawą stronę, obiążając również prawe strzemię. Gdy ta zaczęła lekko wchodzić pod mój ciężar, przytrzymałam ją na lewej wodzy i „szturchnęłam“ lewą łydką. Poszła ustępując kilka kroków, spróbowałam więc utrzymać ruch, popędzając ją łydkami. Pilnowałam zadu oraz odwrotnego ustawienia. Po kilku krokach Rangusowe załapało, że tak też się da chodzić i że o to właśnie mi chodzi. Poklepałam ją, wyprostowałam i stępem po śladzie. Klacz poruszała się miękko, z lekko opuszczoną głową. Aż przyjemnie było na niej siedzieć Wink Zmieniłyśmy kierunek i znowu na środek. Teraz gniada od razu po komendzie zaczęła ustępować. Utrzymałam ruch aż do ściany, poklepałam i jedziemy na wprost. Poprosiłam o przejście do kłusa, klacz szybko je wykonała zamiatając ogonem. Pozbierałam kłusa, wjeżdżamy na półwolty. Po łuku ustawiłam ją odwrotnie do kierunku jazdy i spychamy na ścianę. Zgodnie z działaniem łydek poszła na ścianę, próbowała się wygiąć zgodnie z torem ruchu, ale przyblokowana wykonała ustępowanie. Prostujemy się, klepiemy i w drugą stronę. Ranga postawiła uszy, rytmicznie wykonała ustępowanie i dużo lepiej pozbierała się na ścieżce. Poklepałam ją, zwolniłam do stępa i stepujemy na długiej wodzy.
Krótki, acz treściwy trening. Po krótkim rozstępowaniu zsiadłam, popuściłam popręg i podwinęłam strzemiona. Razem z klaczą posżłyśmy do stajni, tam uwiązałam ją przed jej boksem, rozebrałam ze sprzętu i obejrzałam w poszukiwaniu uszkodzeń skóry/kontuzji. Upewniwszy się, że wszystko w porzadku z grubsza ją przeczyściłam, przerwałam na równo grzywę, skróciłam ogon. W włosie dokłądnie wtarłam odżywkę, a sierść spryskałam preparatem do pielęgnacji szaty, a co. Śliczne, będzie śliczniejsze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin