FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum www.wsrexodus.fora.pl Strona Główna
->
Treningi
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
MENU
----------------
Ogłoszenia
Baza koni
Konie na sprzedaż
Rustler
Treningi
Sprzęt
Obiekty
Wet/kowal
Ogłoszenia
Kompleks stajenny "WSR Exodus"
Treningi
Bilanse
Paszarnia
Siodlarnia
Historia
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Sprzęt
Wizyty weterynarza i kowala
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Inne
Treningi
Sprzęt
Wizyty weterynarza i kowala
Życie stajni
Klacze
Ogiery
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Oferta
Stały tutaj
Odeszły...
Treningi
Treningi
Książeczka zdrowia
Sprzęt
Inne
Treningi
Książeczka zdrowia
Sprzęt
Hodowla koni KWPN
Inne
Puchar Exodusa
Offtop
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Treningi
Sprzęt
Wet/kowal
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza/kowala
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza/kowala
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza i kowala
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza i kowala
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza i kowala
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty weterynarza i kowala
Fundacja "Sport i rozwój"
Treningi
Sprzęt
Ogłoszenia
Wizyty kowala i weterynarza
Książeczka zdrowia
Treningi
Sprzęt
Osiągnięcia
Archiwa
Treningi
Sprzęt
Wydarzenia
Wizyty weterynarza i kowala
Książeczka zdrowia
Wizyty weterynarza i kowala
Stajnia północna
----------------
[*] 30.07.2011 - ****Plotkara
[*] 22.03.2011 - ***Ruthless Antarctic Wind
[*] 08.05.2011 - *Black Eagle
[*] 03.05.2011 - *Hunky Chex
[*] 12.05.2011 - Romantyczna Ballada
Garden of Eden
Wanilia
Magic Dancer
Arizona
Havanna
Boks nr. 1 - pusty
Boks nr.3 - pusty
Boks nr.4 - pusty
Boks nr.5 - pusty
Stajnia południowa
----------------
Calliope wł. tulipan
Hodowla
Gold Quest
Sokista
Boks nr.1 - pusty
Boks nr.2 - pusty
Boks nr.4 - pusty
Boks nr.5 - pusty
Biegalnia Wschodnia
----------------
Biegalnia Zachodnia
----------------
Pupile
----------------
Auraya
juleczka
Rastamanka
Sony
OFF
----------------
Archiwum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Rustler
Wysłany: Sob 8:53, 04 Cze 2011
Temat postu: Trening rozluźniająco-rozciągający, dresażowa gimnastyka
Wanilia z Plotkarą ostatnimi czasy miały mnie aż nadto, postanowiłam więc popracować z obiecującym oraz niezwykle utalentowanym ogierem jakim jest Gold Quest. Poza tym, szczerze mówiąc, chciałam trochę powozić tyłek na hanowerskim grzbiecie, prawdziwego sportowca
Wpadłam do stajni, z siodlarni wyjęłam jego sprzęt oraz kuferek z akcesoriami do pielęgnacji. Ułożyłam wszystko na myjce. Weszłam do boksu ogiera, przywitałam się z nim i nałożyłam ogłowie. Goldziak bez problemu dał się wyprowadzić, jednak przechodzenie korytarzem obok klaczy nie wpłynęło na niego zbyt dobrze. Ogon do góry, szyja w łabędzia i nos wielkości talerzyka. Stajenny podrywacz
Uwiązałam go na myjce, z kuferka wyjęłam potrzebne szczotki i szybko przeszłam do rzeczy. Krótka sierść z łatwością dała się wyczyścić, Gold w mgnieniu oka lśnił. Rozczesałam grzywę, rozplątałam ogon, na sam koniec zostawiłam kopyta. Kwest podał wszystkie grzecznie, trochę buntując się przy tylnym prawym, ale spacyfikowałam go głośnym "no". Na długich i umięśnionych nogach zapięłam ochraniacze, na rudym grzbiecie rozłożyłam czaprak, na nim podkładkę z barankiem, a potem siodło wszechstronne. Całość podpięłam popręgiem, do siodła umocowałam napierśnik, który miał za zadanie zniwelować problem zjeżdżającego siodła. Zapięłam kask, ostrogi, do ręki wzięłam palcat i możemy iść.
Gold szedł obok mnie rozluźniony, rytmicznie majtał ogonem, rozglądając się na boki. Zamknęłam za nami wejście na maneż, podciągnęłam popręg, opuściłam strzemiona i wsiadłam. Dałam kasztanowi lekką łydkę. Jedziemy na swobodnym kontakcie, dużo wolt, serpentyn, ósemek, zatrzymań oraz cofań. Chciałam maksymalnie zająć uwagę ogiera, żeby nie cudował. Stopniowo udało mi się zachęcić go do wejścia na porządny kontakt, uznałam więc, że możemy zakłusować. Gold szedł płynnie, miękko odbijając się od ziemi. W tym chodzie zaczęliśmy od dwóch kółek na luzie, potem więcej figur. Ogier stopniowo opuścił łeb na wysokość łopatek, nos przyszedł do pionu. Teraz zaczęłam bardziej skupiać się na "modelowaniu" jego ciała łydkami podczas wykonywania figur, a nie na utrzymaniu tempa i ustawianiu konia. Wolty wychodziły mu bardzo ładnie, w ósemkach zdarzało się, że nie potrafił przestawić się na drugą stronę, w konsekwencji jadąc drugie koło w odwrotnym ustawieniu. Wpadłam więc na pewien pomysł. Zwolniłam go do stępa, lekko wysłałam do przodu oddając wodze, by za chwilkę znów pozbierać je z łydką aktywującą zad. Kiedy mieliśmy już aktywny, nieuwalony na przodzie stęp zaczęłam ćwiczenie. Jedziemy ósemkę z kół 10m, pierwsze w prawo, drugie w lewo. Jednak od początku, celowo usiłowałam ustawić go odwrotnie, co było świetnym ćwiczeniem na równowagę. Kwest przez chwilę sam próbował korygować ruch, jednak po kilku próbach zaczął się poddawać moim komendom. W stępie przejechaliśmy tą ósemkę w obie strony po dwa razy, w kłusie tak samo. Później znacznie poprawił się angaż zadu, ale dużo bardziej ucieszył mnie fakt, że Gold chętniej wyginał się w żebrach i bez problemu odpowiadał na pomoce do zgięć. Kłusowanie ukoronowaliśmy serią krótkich ustępowań w obie strony, co Queściątko wykonało bez zawahania i problemu. Zwolniłam go do stępa, pozwoliłam chwilkę odsapnąć. Po kilku minutach ponownie pozbierałam wodze. Kasztan wyrwał do przodu, ja jednak mocno go przytrzymałam aż do stój. Kiedy się uspokoił lekka łydeczka do stępa i wracamy do ustawienia sprzed odpoczynku. Chciałam jeszcze popracować nad angażem zadu i zaokrągleniem. Teraz było mi go dużo trudniej ustawić na pomoce, całość rozciągnęła się w czasie. Kiedy w końcu jako tako poczułam go przed sobą, poprosiłam o kłus, a w narożniku o galop. Goldziak wyrwał do przodu, jednak dość szybko udało mi się ten entuzjazm opanować i przełożyć go na okrąglutki galopik. Tutaj dałam mu więcej luzu - po trzy koła w jako takim ustawieniu, duża wolta i do kłusa. Wypuściłam go do przodu, oddałam wodze, chwilka jazdy na długiej szyi. Zmieniliśmy kierunek, powoli pozbierałam wodze i zagalopowanie. Niestety ze złej nogi. Kilka półparad, w końcu przytrzymałam go mocniej przechodząc do kłusa. Zrobiliśmy ciasną woltę, zagalopowanie ponownie. Tym razem poszło dobrze, z dobrej nogi. Pochwaliłam go i pojechałam troszkę mocniej. Podobnie jak w lewo, galop zakończyliśmy woltą i do kłusa. Kiedy uspokoiło się tempo próbowałam przekonać kasztana do zrobienia łopatki do wewnątrz, udało nam się nawet kilka kroczków. To samo w drugą stronę, tutaj poszło lepiej. Potem zwolniłam go do stępa, oddałam wodze i odpoczywamy przez 10 minut. Trening nie był ciężki, Gold nawet się nie spocił. Kiedy czas minął zatrzymałam go, zsiadłam, popuściłam popręg i podciągnęłam strzemiona. Złapałam go za wodze i zaprowadziłam do stajni.
Ponownie uwiązałam go na myjce, rozebrałam ze sprzętu zostawiając tylko ogłowie. Wyczyściłam kopyta, miejsca pod siodłem, popręgiem oraz nogi lekko opryskałam wodą, którą ściągnęłam. Na nogach zapięłam czarne, padokowe ochraniacze i zaprowadziłam Golda do jego prywatnej kwatery, gdzie przy ogrodzeniu czekał na niego Bodrum. Weszłam z ogierem na padok, zdjęłam mu ogłowie i poczęstowałam obydwa kostkami cukru.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Saphic 1.5 // Theme created by
Sopel &
Programosy.pl
Regulamin