Rustler
Ojciec Dyrektor
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 7:53, 02 Kwi 2011 Temat postu: Kastracja |
|
|
Po zakończonych badaniach weterynaryjnych mogliśmy przejść do czynów. Black Eagle miał być wykastrowany. Zaplotłam mu ogon, żeby się nie plątał, po czym przywiązałam do niego sznurek, który połączyłam z bandażem na szyi. Poprosiłam pensjonariuszki o pomoc, sama przygotowałam narzędzia na padoku trawiastym. Gniady w stajni dostał już porcję zastrzyku uspokajającego, odpłynął już we własny świat. Przeprowadzenie go na padok nie robiło więc problemu. Kolejny zastrzyk, usypiający przyjął również bez problemu. Minęło kilka chwil, a Orzeł stanął, usiadł na zadzie chybocząc się na boki, po czym powolutku położył się na boku. Poczekałyśmy jeszcze trochę, by upewnić się, że śpi. Kolejne znieczulenie podałam w okolicy jąder. Sama kastracja minęła szybko, nie było dużo krwi bowiem udało mi się dokładnie zmiażdżyć naczynia krwionośne. Posprzątałyśmy po sobie, Blacka przykryłam derką, żeby bardzo się nie wychłodził, po czym wycofałyśmy się za ogrodzenie. 2 godziny później Wałach niemrawo zaczął poruszać nogami. Weszłam na padok, przytrzymałam derkę, czekając aż Gniady się podniesie. Był jeszcze pod wpływem leków uspokajających, nie miał żadnych awersji przeciwko temu, żebym zapięła na nim derkę, czy skontrolowała krwawienie z ran. W końcu Blacka udało się zaprowadzić do stajni. Kastrację uważam za zakończoną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|